14 listopada 2010

Kolczyków nigdy mało

Srebro, granaty i dużo lutowania i młotkowania, zżarła mi naprawdę mnóstwo nerwów, ale w końcu udało mi się je zrobić:) Efekt? Elfie sztyfty, które przypominają motyla jak się je położy obok siebie:) 





I jeszcze nieco prostsza praca, którą wykonałam w ogromnym pośpiechu, dokładnie pół godziny przed wyjściem na ślub:) Ale kolczyki udało się zrobić i świetnie się w nich bawiłam:) Srebro i perełki Swarovskiego w kolorze cream ( jak dobrze pamiętam)



I na koniec drobne kolczyki z kwarcem dymnym i listkami :) wszytko oczywiście w srebrze. 
 To by było na razie na tyle:) Jeszcze mam kilka sutaszowych prac do obfocenia, więc postaram się je niebawem także wrzucić:)

I jeszcze jest coś czym chciałabym się podzielić:) 
14 lipca 2012 roku bezpowrotnie zmienię nazwisko i stanę się uległą panią domu. Ja i moje słońce mamy zamiar tego dnia się pobrać i już nie możemy się doczekać:) 

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających!

6 komentarzy:

  1. świetne prace - sztyfciki są bardzo bardzo oryginalne i wierze że mnóstwo pracy cię kosztowały!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Sztyfty są piękne :)
    No i gratuluję decyzji "lipcowej" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za wzięcie udziału w mojej małej zabawie. Serdecznie pozdrawiam. Cejlon

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne te sztyfty! :)
    A te z perłami... hmm... jakiś czas temu zrobiłam bardzo podobne, więc widzę,że mamy bardzo podobny gust! :)
    Gratuluje oczywiście decyzji... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Letike podziwiam za cierpliwość i staranność. Gratuluję dwóch takich samych (oczywiście lustrzanych) kolczyków. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  6. "Elfie sztyfty" są oszałamiające i tak cudne że dech zapiera:)reszta kolczyków bardzo ładna:) a decyzja o lipcu..przyjmij kolejne gratulacje:) pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń