Srebro, granaty i dużo lutowania i młotkowania, zżarła mi naprawdę mnóstwo nerwów, ale w końcu udało mi się je zrobić:) Efekt? Elfie sztyfty, które przypominają motyla jak się je położy obok siebie:)
I jeszcze nieco prostsza praca, którą wykonałam w ogromnym pośpiechu, dokładnie pół godziny przed wyjściem na ślub:) Ale kolczyki udało się zrobić i świetnie się w nich bawiłam:) Srebro i perełki Swarovskiego w kolorze cream ( jak dobrze pamiętam)
I na koniec drobne kolczyki z kwarcem dymnym i listkami :) wszytko oczywiście w srebrze.
To by było na razie na tyle:) Jeszcze mam kilka sutaszowych prac do obfocenia, więc postaram się je niebawem także wrzucić:)
I jeszcze jest coś czym chciałabym się podzielić:)
14 lipca 2012 roku bezpowrotnie zmienię nazwisko i stanę się uległą panią domu. Ja i moje słońce mamy zamiar tego dnia się pobrać i już nie możemy się doczekać:)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających!
świetne prace - sztyfciki są bardzo bardzo oryginalne i wierze że mnóstwo pracy cię kosztowały!!!
OdpowiedzUsuńSztyfty są piękne :)
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję decyzji "lipcowej" :)
Dziękuję za wzięcie udziału w mojej małej zabawie. Serdecznie pozdrawiam. Cejlon
OdpowiedzUsuńPiękne te sztyfty! :)
OdpowiedzUsuńA te z perłami... hmm... jakiś czas temu zrobiłam bardzo podobne, więc widzę,że mamy bardzo podobny gust! :)
Gratuluje oczywiście decyzji... :)
Letike podziwiam za cierpliwość i staranność. Gratuluję dwóch takich samych (oczywiście lustrzanych) kolczyków. Brawo!
OdpowiedzUsuń"Elfie sztyfty" są oszałamiające i tak cudne że dech zapiera:)reszta kolczyków bardzo ładna:) a decyzja o lipcu..przyjmij kolejne gratulacje:) pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń